sobota, 11 kwietnia 2009

sprawa dogmatyczna

Dawno się tu nic nie pojawiało, generalnie jakoś nie miałem weny ani nastroju ani czasu. Dzisiejszym tematem będzie sprawa dość kontrowersyjna. Otóż religia w ogóle, globalnie, jako taka.

Temat niejako w klimacie, taki świąteczny. Zastanawiałem się dzisiaj, po co została wymyślona religia. Czyli, aby inaczej postawić pytanie, do czego ludziom religia ma służyć. Bardzo ważne jest tu słowo "ma", bo wiadomo, że służy w różnych, niekoniecznie słusznych celach. (Tak jak z aspiryną - ma leczyć stany zapalne, ale można nią też wywołać efekt narkotyczny i astmę aspirynozależną.) Myślę, że słuszną tezą byłoby stwierdzenie, że religia służy do tego, aby ludzie byli dobrzy. 

Co to więc znaczy, że ktoś jest dobry?
W naszej cywilizacji dobrem najwyższym jest życie, a następnym jest zdrowie. Najważniejszy jest też człowiek i gradacja w dół podąża według uorganizowania organizmów. Tak więc najważniejsze jest życie i zdrowie ludzkie, a po przeciwnej stronie leżą organizmy bezjądrzaste, które żyją z nami tylko dlatego, że niektóre są potrzebne. 

Co więc wyznacza granicę pomiędzy tym co dobre, a co złe?
Istnieją na świecie pewne regulacje zwane prawem. Istnieją zasady, czy też dogmaty  religijne. Ostatnią instancją jest moralność, czyli to coś, co siedzi w każdym człowieku i w wielu momentach jego życia jęczy "Nie" albo krzyczy "TAK!". Należałoby tu zaznaczyć, czym różni się religia od prawa. Oba te twory mają niejako ten sam cel: uregulować funkcjonowanie ludzi tak, żeby byli dobrzy. Różnica wydaje się leżeć w precyzji: prawo jest bardziej precyzyjne (przepisy ruchu drogowego, zasady BHP i p/POŻ) religia natomiast raczej wyznacza kierunki, w jakich człowiek powinien iść. Różnica jest też taka, że religia daje wybór między nagrodą i karą pośmiertną, natomiast prawo ogranicza się do czasu spędzonego na ziemi (i raczej nie stosuje marchewki, za to ma bardzo grubego kija). Prawo ponadto skupia się na sprawach cielesnych, a religia na duchowych. Oczywiście prawo też dba o zdrowie psychiczne, natomiast religia zapewnia psychiczny komfort. Ze sprawami fizycznymi jest raczej odwrotnie. Dla każdego z nas najistotniejsze jest jednak własne sumienie, bo to dzięki niemu podejmujemy decyzje, natomiast prawo i religia dają nam gotowy model, pewien algorytm, który zapewnia nagrodę (albo brak kary). Prawo i religia są lub starają się być jak najbardziej kompatybilne ze sobą i niezmienne, choć z tym drugim jest różnie a religia na tym polu wykazuje się dużo większym konserwatyzmem.

Tak więc o co mi chodzi?
Chodzi mi o to, że religia służy ludziom do wytworzenia, utrzymywania i przestrzegania prawidłowego systemu wartości. Jedni potrzebują jej więcej, inni mniej. Jedni muszą czuć nad sobą grozę piekła, inni wolą karmić się nadzieją na zbawienie. Jedni potrzebują chodzić do świątyni i modlić się powtarzając słowa znanych modlitw. Inni wolą bardziej osobisty kontakt z bogiem poprzez monolog. Jeszcze inni nie odczuwają takich potrzeb i się wcale nie modlą, bo kontakt z bogiem nie jest im potrzebny do tego, by być dobrym człowiekiem.

Brak komentarzy: